piątek, 12 lipca 2013

13. Rozmowa

- Masz ładne mieszkanie Ayu! - zawołała zdumiona Lisanna rozglądając się po całym pomieszczeniu.
- Dzięki! - powiedziała brunetka. 
Białowłosa usiadła na fotelu w jej pokoju, a Ayu poszła im zrobić herbaty. Po chwili wróciła z dwoma parującymi kubkami i odstawiła je na stolik obok niebieskookiej.
- Proszę - powiedziała przysuwając gorący kubek bliżej przyjaciółki.
- Dziękuję..
- No to.. O czym chciałaś porozmawiać? - zapytała zaciekawiona brunetka. Spoglądając na zmieszaną przyjaciółkęj sama po chwili siedziała zdezorientowana i czekała na wypowiedz białowłosej.
- No.. Bo od czasu kiedy wróciłam z edolas..

............................................................................................

- Mira! Wiesz gdzie poszła Ayu? - zapytała Levi.
- Och.. Wychodziła z moją siostrą z gildii.. Możliwe że skierowały się do jej domu - odpowiedziała uśmiechnięta barmanka.
- Dzięki Miruś! - rzuciła na odchodne niebieskowłosa wybiegając z gildii, a w rękach trzymała jakąś grubą książkę.

           Levi biegła prosto do domu Ayu, ale po drodze zobaczyła w powietrzu dwa małe punkty, jeden niebieski, a drugi różowy. Dziewczyna przyłożyła ręce do buzi i mocno nabrała powietrza.
- HAPPY! RIKA! - krzyknęła z całej siły, aby latające koty mogły ją usłyszeć co poskutkowało, ponieważ kotki od razu zabrały się do lądowania.
- Co jest Levi? - zapytała mała kotka.
- Ayu poszła do domu? - zapytała od razu niebieskowłosa.
- Chyba tak.. Właśnie tam lecimy. Podrzucić cię? - zawołała radośnie kotka, na co dziewczyna wesoło przytaknęła.

...............................................................................................

- No.. Bo od czasu kiedy wróciłam z edolas, nie było chwili żebyśmy mogły pogadać. A tak na prawdę nigdy ze sobą nie rozmawiałyśmy - powiedziała Lisanna lekko się uśmiechając.
- No rzeczywiście.. Tak na to patrząc to ciągle się coś działo, a my nigdy nie porozmawiałyśmy tak normalnie jak przyjaciółki - pomyślała złotooka.
- Poznałam twoją wersję z edolas, ale ona była chyba całkiem inna niż ty tutaj - mówiła dalej białowłosa.
Brunetka przypominając sobie siebie z edolas, nerwowo się zaśmiała. Przecież jesteśmy takie same tylko, że ja mam magię.. - powiedziała w myślach.
- Hehe.. Tak była inna przecież.. - śmiała się nerwowo brunetka.
- Co jaka inna?! - krzyknął Happy wlatując przez okno, a za nim Rika trzymająca niebieskowłosą - Przecież ty jesteś taka sama jak Edo-Ayu, tylko ty masz magię, a ona nie miała.
- Czy wy możecie używać drzwi jak cywilizowani ludzie?! - wrzasnęła tak, że cały dom się zatrząsł - A nie wchodzicie przez okno jak ten kretyn Natsu!
Lisanna obserwując tę scenkę porównała obraz dzikiej Edo-Ayu do obrazu brutalnej ziemskiej Ayu i wzdrygnęła się na samą myśl o tym, że mają zabójcę w gildii.
- Hehe.. No teraz tak patrząc, jesteście podobne.. - śmiała się nerwowo białowłosa.
- Happy! Widzisz co narobiłeś? - krzyknęła brunetka - Teraz Lisanna myśli, że jestem takim dzikusem jak Natsu!
- No co ja poradzę, że jesteś - zaśmiał się kot wylatując przez okno, żeby nie dopadła go wściekła dziewczyna.
Brunetka po chwili się uspokoiła i usiadła koło stolika. Zdezorientowana Levi i różowa kotka stały przez chwile jak wryte, ale niebieskowłosa się otrząsnęła i podała książkę gwiezdnej magini. 
- Levy! Ale jesteś szybka, mów co znalazłaś - powiedziała zadowolona brunetka, a niebieskowłosa siadając obok niej wskazała jej stronę. Zaciekawiona Lisanna sama przysiadła się tuż koło dziewczyn i wsłuchiwała się w ich rozmowę, za to Rika poleciała zrobić więcej herbat.
- Tutaj pisze, że czarne klucze mają w sobie ciemną magię! - powiedziała entuzjastycznie Levi - Mogą przywoływać potężne potwory, które potrafią zabić własnego właściciela.
Brunetka jak zafascynowana wsłuchiwała się w opowieść przyjaciółki i przeglądała strony w książce.
- Ale super! - krzyknęła złotooka, co bardzo zdziwiło dziewczyny - Nigdy bym nie pomyślała, że będę miała pod swoją opieką tak potężny klucz.
- Ayu nie zrozumiałaś? - zapytała zmartwiona białowłosa - Te gwiezdne duchy są niebezpieczne, może ci się stać krzywda.
- Co ty, muszę stać się silniejsza, aby opanować przyzwanie tego ducha. Chcę wiedzieć jak on wygląda! - powiedziała radośnie.
Przyjaciółki zaniepokojone tylko po sobie spojrzały. Widząc zadowolenie brunetki nieco się zmartwiły, bo wiedziały, że dziewczyna z determinacją będzie próbować przywołać potężnego ducha.
- Chyba oszalałaś! - krzyknęła na nią kotka wchodząc do pokoju z kubkami pełnymi herbaty - Chcesz zginąć?!
- Osobą, która zginie będziesz ty, jeśli dalej będziesz się tak wszystkiego obawiała - powiedziała do niej brunetka pokazując język.
Dziewczyny patrząc na tę kłótnię przyjaciółek głośno westchnęły, a Levy złapała książkę po czym wstała i poprawiła swoją pomarańczową sukienkę.
- No dobra! Ja już będę lecieć, czas na mnie - powiedziała radośnie kierując się w stronę wyjścia.
- Bardzo ci dziękuję Levy! Zawsze można na ciebie liczyć! - zawołała do niej wesoło brunetka.
- Pewka! - powiedziała dziewczyna, a Ayu poszła odprowadzić ją do drzwi.
Po chwili wróciła i zobaczyła Lisannę, która przytulała śpiącą Rikę na fotelu.
- Jest taka słodziutka.. - powiedziała białowłosa, na co Ayu się lekko uśmiechnęła.
- Tak.. Bardzo ją kocham, jest dla mnie jak młodsza siostra - rzekła patrząc na małą kotkę.
- Widać, że jesteście bardzo zżyte - powiedziała miło białowłosa.
- Tak.. A po tobie widać, że bardzo lubisz zwierzęta - odpowiedziała brunetka.
- Uwielbiam wręcz - odpowiedziała radośnie - Wiesz.. Jesteś wspaniała Ayu.. Zawsze próbujesz każdemu pomóc, nawet jeśli sama nie jesteś w stanie nic zrobić. Nawet ranna próbujesz innych chronić i nie boisz się stawić czoła zagrożeniom. Podziwiam cię i dlatego chciałam cię lepiej poznać.
Zapanowała cisza. Nagle Lisanna usłyszała ciche łkanie, więc odwróciła się w stronę brunetki, która miała łzy w oczach.
- Ayu? - spytała białowłosa po czym została przytulona przez dziewczynę.
- Jesteś taka kochana! - krzyknęła łkając wtulona w przyjaciółkę - To było takie miłe.. Jeszcze nigdy nikt tak o mnie nie powiedział..
- Mówię prawdę.. Trochę ci zazdroszczę twojej odwagi, gdy widzę zagrożenie zawsze ogarnia mnie strach.. A ty zawsze jesteś taka opanowana i bierzesz wszystko na siebie.
- Coś ty.. Uważasz, że jestem taka opanowana, a w środku tak naprawdę trzęsę się ze strachu.. - odpowiedziała śmiejąc się - Strach nie jest czymś złym, każdy mag się boi.. no chyba, że ktoś nie ma serca.
- Nawet słysząc, że ten klucz jest niebezpieczny, ty i tak chcesz trenować, aby móc go użyć. Jesteś cholernie odważna.. - powiedziała zdumiona białowłosa.
- To nie odwaga, to głupota - skomentowała obudzona kotka.
     Dziewczyny po tej rozmowie śmiały się w najlepsze. Okazało się, że miały dużo wspólnego i rozmowy nie miały końca. Kiedy się zorientowały było dość późno, więc bez sprzeciwu Lisanna została u brunetki na noc. Ayu spała jak nigdy. Była szczęśliwa, bo zyskała kolejną ważną przyjaciółkę.

...............................................................................

Trochę tak wyszło dramatycznie i przesłodko, no ale już niedługo zacznie się prawdziwa akcja :D

1 komentarz:

  1. Hej :) Część. Siemano wam wszystkim ludzie z tej strony Szyszka i będę tu zamieszkać moja własną wizje/historię paringu NaLu, a zacznę jednopartówką. Pozdrawiam i myślę, że wam się spodoba. Pis joł xD


    http://nalu-lovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń